gra warta zachodu, czyli...
...czyli przebiegły ogrodnik_
pozwólcie rosnąć kwiatom
zgodnie z naturą flory
a wasze oczy za to
niech chłoną te kolory
wszak wiosna tuż przed nami
kwiatki się wyrzynają
narcyzy, tulipany
jak my się przytulają
że tu aż zerwać chce się
kwiatek dla ukochanej
lecz ja, choć kocham – to nie
inaczej miłość wyjawię
słowem, sercem i duszą
można też ją okazać
wcale zaraz nie muszę
ogród z kwiatków obnażać
mogę ją wziąć do ogrodu
pośród rabatki te swoje
wypieścić, a ona; - o, jej!
„
„
„
- gra była warta zachodu /.?!./
Komentarze (26)
:) Ojej, ale stratowaliście kwiatki.
Msz "narcyze" brzmią dziwnie. Napisałabym "wyrzynają
się narcyzy", ale to nie mój ogródek. Miłej niedzieli.
świetny:)
super!!! pozdrawiam
Zgrabna, romantyczna kalkulacja:)
No to chodu,
do ogrodu!
Ciekawa kalkulacja - pozdrawiam :)
ale z tego ogrodnika spryciula
Pozdrawiam serdecznie:))
no a ja mam dylemat nie byle jaki..a powodem są te
piękne pachnące kwiatki..też chcę wiosnę by wskoczyć
między tulipanki..ha ha miłego popołudnia.
technika ogrodnika...
Super
+ Pozdrawiam serdecznie
...a ona, zamiast wysłuchać twojego wyznania, zabrała
się do bukietu układania, oczywiście kwiatki z twojej
rabatki...i tak prysł czar...
Pozdrawiam serdecznie, zostawiam mój plusik
"Wilk syty i owca cała". Bardzo przebiegły ten
ogrodnik. Myślę, że nie tylko przyroda mu podziękuje.
Pozdrawiam Ryśku.