Grzech
W próżności wibrujemy
Uśpieni w ciszę szukamy drogi
Wewnątrz nas.
W bezszelestnym locie
Oddajemy swe cienie
W brzemiennym zachwycie.
W blasku latarni ulicznej
Zwykłej
Jak nasz świat.
Z konieczności dławimy
Gniew rozpływamy się
W nicości.
Przenikamy istnienie
Koniec nas otula
Pieści niczym kochanków.
Przynosząc wirus miłości
Określamy
Nasz grzech.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.