Grzech pierworodny
Przemówił wąż do Ewy
oplótłszy jej ramiona
zaszeleściły krzewy
zadrżała także ona
a on sie chytrze slizgał
to w dół to potem w górę
i ujął dziewczę w pół
jakgdyby mocnym sznurem
lecz na to nic nie rzekla
bo tchu nie miała więcej
więc wzięła węża w ręce
i tak sięgneła piekła
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2006-05-12 18:51:52
Ten wiersz przeczytano 1032 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.