Gubiąc
rozkwitłam w blasku szarości
w błękicie luster
chwytam zegar czasu
w objęciach zwierciadła
odbija się kruche szkło
rozerwane w twoim spojrzeniu
gubię ciemność w otchłani zegarów
kamieniami zakrywam półmrok
zakwitłam deszczowym świtem
zapachniało tchnieniem ciszy
Komentarze (13)
Seth88 dziękuje
Wolnyduch dziękuje nasz racje że powoli zakwita
@krystek dziękuje
Anna dziękuje
Dziadek Norbert masz rację
Sisy dziękuje
Jovisa widzę to już jest poprawione mam nadzieję że
jest znacznie lepiej?
Anna dziękuje
Tarnawagrzegorz dziękuje
Sotek dziękuje
Larisa dziękuje
Twoje oczy dziękuje
Pozdrawiam serdecznie:)
Niebanalnie:) pięknie:)*
Pięknie i bardzo nastrojowo wyrażone emocje...
Puenta cudownie tchnie ciszą i spokojem, zakwita
nadzieja...
Serdecznie pozdrawiam
Ładny, rozbudzający wyobraźnię, zmysłowy przekaz.
Pozdrawiam.
Marek
za Anną nastrojowo
piękna puenta.
staraj się unikać powtórzeń...
w błękicie luster
w odbiciu lustra
odbija się
widzisz to?
Pozdrawiam Kiko
Ładnie i nastrojowo.
Od dłuższego czasu szarość świat otacza,
życie wielu rodzin na gorsze przeinacza.
Fajny wiersz z pozytywnym nastawieniem do
otaczającej rzeczywistości. Serdecznie pozdrawiam :)
spokojnie i ładnie.
Z wersów poetyckich płynie optymizm, ciepło i
nadzieja. Pozdrawiam serdecznie, pomyślności:)
Bardzo dobrze, że peelka rozkwita
w szarości, to super umiejętność,
msz, a zakwitanie nawet w deszczu też dobrze brzmi,
podoba mi się ten wiersz pełen nadziei.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pełen ciepła i dobrych emocji;)