Historia jednego lata. (część...
Naście wiosen w samotności na wybranka wciąż czekała, aż tu naraz:
Gdy mnie Janek gitarzysta
na estradzie posmakował,
wszystkie laski zzieleniały -
jazda super odlotowa.
Nieco później wśród zieleni
liśćmi brzozy przystrojona
odpłynęłam całkowicie
w niesłychanie wprawnych dłoniach.
Z Jarosławem przedsiębiorcą
w ekskluzywnych restauracjach
przetańczyłam kilka nocy
zapatrzona w świat uroczy.
Wreszcie w czarnej limuzynie
wielki brylant otrzymałam,
który ponoć mojej krasie
„nie dorówna w żadnym
razie”.
Przy Robercie - parkingowym
na ławeczce, godzinami,
chłonę mądre opowieści
pieszczotliwe jak aksamit.
Bezpieczeństwem otoczona
przez uczucia malownicze
powierzyłam w zaufaniu
niemal wszystkie tajemnice.
Cała trójka nieświadoma, po koncercie wyczekiwać na nią będzie ...
Komentarze (17)
Sporo tych chłopców nagle miała...Dobry wiersz z
przyjemnością się go czyta
Cytując fragment czwartego wersu pierwszej zwrotki -
wiersz jest super odlotowy!!! Trochę kojarzy się z
"Baśką" Wilków, ale jest o niebo lepszy:)