historia leśnej dróżki
...z rana piszę wiersz o drodze
i napisać nic nie mogę...
Chociaż dróżka leśna skrzy się,
widzę uśmiech jej w podszycie.
Tak uroczo kusi mnie,
że opisać już ją chcę!
Wytyczono ją przed laty,
by połączyć ludzkie światy:
tam i tutaj, tu i tam -
prosty był to, zwykły plan.
Wyjeździli ją wozami,
wydeptali stu stopami.
Tędy blisko, tędy tuż!
Wszyscy cisną się i już!
Ziemia huczy pod ciężarem.
Idą młode, idą stare...
Depczą drogę zwierzęta;
kniei nikt nie pamięta!
Ale droga mądra była,
las o pomoc poprosiła.
Zaroślami okrył ją
i tak sobie nocą śpią...
Rankiem znowu najazd ludzi
leśny świat do życia budzi.
Dróżka jęczy pod ciężarem.
Przeszły młode, idą stare...
Znowu prośbę w niebo wznosi
i o pomoc słońce prosi:
Niech świeci, niech pali!
Nie pójdą po niej mali!
Były to złudzenia tylko.
Przyszli ze skakanką, z piłką
i plac zabaw stworzyli,
chcąc dla dróżki być mili.
Jak powiedzieć im, że nie chce
tworzyć wydeptaną przestrzeń?
Jak spokoju zażądać?
Naturalnie wyglądać?
Już u kresu droga była,
gdy się jesień przybliżyła
i zrzuciła szyszki z drzew,
wywołując ludzki gniew.
Dali spokój leśnej drodze;
już nie depczą po niej srodze.
Czasem tylko potrzeba
dróżką pobiec do... nieba!
Komentarze (7)
ciepłe słowa pozdrawiam
Bardzo sympatyczny i z przyrodą wiersz :)
ścieżka życia, może być też wydeptana w życie
Pozdrawiam serdecznie
Nie ukrywam,że brakuje mi płynności czytania w tym
wierszu.Nie bardzo także rozumiem "w podszycie"
Zapewne "w podszyciu" powinno być ale wtedy nie będzie
rymu.Niemniej to moje zdanie:)
Pozdrawiam:)
ścieżka wrośnięta w nasze życie..
Nie szło, a powstał elaborat o drodze...do nieba :)
W trzeciej strofie trochę się gryzie
"stu stopami "
może tak :
szli, niszczyli ją stopami.
W ostatnich wersach warto też zlikwidować powtarzające
się rymy " już - już ".
Pozdrawiam :)
Każda droga gdzieś Cię zaprowadzi,
perspektywę pokaże, po głowie pogładzi.