Hi(szpan)
Pewien piekarz - mieszkaniec Madrytu
- o zakalce obwinia Anitę,
a właściwie jej ręce,
w których rosnąć nic nie chce,
co sam sprawdził, gdy sięgnąć chciał
szczytu.
autor
Zora2
Dodano: 2013-02-13 15:53:01
Ten wiersz przeczytano 2173 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (42)
hhahaha Świetny !!!
dramatyczny, ale ciekawy wiersz pozdrawiam + ;))
Czasami są tak zimne łapki,
działają jak zimna woda
Chociaż ma tu jeszcze
coś takiego – jak uroda
Pozdrawiam serdecznie
Lubie takie style/humor ale pod tym kryje sie sens!
Takze +
...zarzuty Anicie
... co mieszka w Madrycie
...
... gdy chciał być na szczycie
Czy jakoś podobnie
Faktycznie dramat :-) :-) :-) wysłać ją tylko do
jakichś chwastów... Świetne jak zwykle. Miłego...
Powodzenia, Zorko :))
Dzięki Ci wielkie.
Fajny. Powodzenia na konkursie. Miłego dnia.
"Łał, łał, łał..." Dramatycznie na tak :)+ Pozdrawiam
dowcip na tak;)
chyba trochę nie limerykowe rymy