W HOŁDZIE OJCU ŚWIĘTEMU
PO GWIAŹDZISTEJ DRODZE KROCZY,
WŚRÓD PŁOMYKÓW ŚWIEC,
WRACA DO DOMU OJCA SWEGO
STRUDZONY PASTERZ - WĘDROWIEC.
CHOĆ ODSZEDŁ,JEST Z NAMI
ZASŁUŻONY SWYMI CZYNAMI.
A MY OWIECZKI MARNE
ODZIANE W SZATY CZARNE
Z BÓLEM I Z ŻALU WIELKIEGO
PŁACZEMY
NAD ODEJŚCIEM OJCA SWEGO
SŁYSZĄC SŁOWA JEGO :
"Musicie być mocni mocą miłości, która jest
potężniejsza niż śmierć...”
autor
niunia_gdynia
Dodano: 2005-04-17 11:30:11
Ten wiersz przeczytano 322 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.