homo andronicus
/z szuflady/
choć wiem że kochasz
i jesteś ze mną
tracę rozum
umieram z bólu
nie mogę spać
pomiędzy duszą i sercem
niebem a piekłem
dręczy pytaniem
niepewność
czy bardziej niż ja
nadal pragniesz
opadam samotnie
w przepaść bez dna
kalecząc skrzydła
nielotnego pachołka
cyrograf i wieczność
którędy do raju
nie potrafię sam
unieść się ponad codzienność
tam każdy oddech
ma twój zapach
a smak zakazanym owocem
dobra i zła karma
gęsia skórka
drgam
jak miliardy gwiazd nade mną
przyszłość przyjdzie jutro
idę spać
Komentarze (2)
wiersz spontaniczny o tęsknocie i niepokoju Brak
bliskości Wymowny,czytelny bo nieraz takie androny
pogłębiają samotność Pozdrowienia:)
podoba mi się, chociaż trochę coś przeszkadza w
czytaniu (może dlatego, że nieregularny0 ale dobrze,
że wyszedł z szuflady :)