Horror z ulicy Tucholskiej...
Wyrywam korzenie,
pojawiające chwasty,
podnoszą ciśnienie,
kwiaty zblakły...
Pożycz młodej dziewczynie haczkę,
absurdalny uśmiech,
pies narobi na wycieraczkę,
wredny spęd...
Ławka zapełniona,
ktoś wpadnie w sidła,
myślą że nie zdoła,
dzięki Aniołowi silna.
Niech będzie pełnia,
zapadnie noc wyklęta,
wilczyca wciąż dzielna,
rozszarpie brudne serca.
A może zostawi
w piekle na ziemi,
niech ból trawi
i dzieli między nimi.
K.C.
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2010-07-04 00:03:27
Ten wiersz przeczytano 875 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
witaj, to nie żarty znaleźć się na takiej ulicy.
"natychmiast rozszarpią nas kruki i wrony".
prawie w każdym mieście są takie ulice, dzielnice. czy
z małe siły mają władze miasta?
pozdrawiam.
Dla mnie to nie horror ale ciekawie opisana
rzeczywistość. Podoba mi się :)
ponury klimat, ale pewnie o to chodziło...