D W Ó R III
Gładczyn Szlachecki Część III Widok z okna, dylematy, impuls do odwrotu, pobudzenie jaźni, przerwany „sen o potędze”, krzyk rozpaczy, ucieczka, niezrozumienie dziczejącego Świata.
W parku kaplica rodowa kruszeje
w niej odprawiano msze święte nadobne
w podziemiu grobowce przodków rycerzy
i dumnych matron zmurszałe kości leżą
Od okna odchodzę obrazy ustają
za rękę Cię chwytam i przez dźwigary
ostrożnie wśród krokiew się przeciskamy
zbliżając się do końca naszej wyprawy
Ze strychu gdzie ziarna zwykle trzymano
schodzimy po deskach stromą powałą
mijając pokój z balkonem stylowym
wciąż jeszcze myślę o odbudowie
A w sercu boleść by ten Dwór wiekowy
nie odciął mi tlenu z mej rozgrzanej
głowy
chcę go zostawić i o nim nie myśleć
powrócić na dół i z dworu prysnąć
I znaną mi drogą przez gliny pagórek
wchodzę po gzymsie na samą górę
szybko przechodzę przez okna parapet
staję na ziemi ku Tobie się patrzę
I w ręce Cię chwytam do piersi tulę …
i czuję że tulę już samą koszulę
w samochód wstępuję silnik zapuszczam
„prysnęła chwila” na drodze wiatr ustał
I słyszę za sobą w fali popędzie
jak drzwi trzasnęły w wielkim rozpędzie
Dwór pomruk wydał w traw zamęcie
jakby się zapadł w szatańskie tąpnięcie
Z mostku wyjeżdżam a za mną dwa stawy
są już bez wody w ten dzień plugawy
i nagle deszcz lunął samochód płynie
jak tratwa rzucona w rwącą kotlinę
i rzeką spływam bezwiednie tonę
wchłonięty przez wodne stalowe podwoje
hamulec duszę skroni nie czuję
w otchłań spienioną zawirowuję
…i życia bożego już nie rozumiem.
Komentarze (28)
Wiersz zatrzymuje przesłaniem, świetny wiersz,
pozdrawiam serdecznie.
Wolnyduch oczywiście dziękuję ja już tyle razy go
czytałem i nie zauważyłem
Przechadzałam się razem z Tobą po ruinach pałacyku-
żal patrzeć na to co po dawnej świetności zostało.
Ciekawie piszesz czyta się świetnie ...
pozdrawiam:-)
Brawo Robercie, bardzo obrazowo i z wielkim
sentymentem opisałeś nam podupadły i skomplikowany
dziejami Dwór w Gładczynie Szlacheckim :)
Ciekawie, z dramatycznym finałem,
miło było poczytać,
Pozdrawiam wieczornie.
P.S w 3 ciej strofie z balkonem stylowym/m uciekło
Piękna podróż ale chyba w objęcia historii:).
Pozdrawiam
BordoBlues naprawdę warto tam pojechać lecz niestety
władze PRL wymyśliły aby 100 metrów od dworu wybudować
trzy bloki PGR, a dojazd do zabudowań gospodarczych
wiedzie drogą wiodącą przez stary podjazd 5 metrów od
schodów portyku. Koła samochodu już dawno rozjechały
klomb. Właściciela czeka przeprawa z mieszkańcami o
zmianę drogi. Nie ma tam ciszy a przez to klimatu o
tym niestety nie poinformowali w agencji. Warto
chociaż wpisać Gładczyn Szlachecki w google i zobaczyć
jak pięknie było tam przed wojną.
Piękny wiersz wypełniony dramatycznym nastrojem,
nurtującymi myślami. Pozdrawiam serdecznie:)
ale może nie ma już z kim...
A moje przewidywania przy części I szły w zupełnie
innym kierunku. Czuję jakby bezsmak chwili, krzyk
natury - to nie tak! To trzeba odbudować! Da się. Da
się.
Naprawdę da się.
Wiersz trzyma w napięciu, aż po puentę. Odbyłem
trzyczęściową podróż do Gładczyna Szlacheckiego.
Pozdrawiam :):)
Dlaczego? Czasami pytamy.
To niesprawiedliwe, tak też mówiłam.
Non omnis moriar- wierzę