Imię Julia.
Jestem Julią,rozdartą na pół
przez dzikie ptactwo
zwane społeczeństwem.
Jestem Julią amatorką
znikomych syndromów miłości.
(Ty się wyrzekłeś.)
Współcześnie wszystko się tli.
Teraz całość się dopala.
To miejsce tętni samotnością.
Daleko jeszcze?
-Zgubiłam miłość.
Zostałam sama w tej pętli emocji,
przybranych w niepotrzebne
słowa i blaski zachwytów.
Przyznam się-nieco pobladłam.
Za mgłą się skryłam.
Ciało wątłe się stało.
Być może umarłam.
Spóźniłeś się Romeo.
Spóźniłeś o Miliony Lat.
Komentarze (4)
Piękny, choć smutny wiersz.
Tylko jedna uwaga - powinnaś chyba zaznaczyć, że
inspiracją była Poświatowska ;)
Pewnie zadyszki dostał hi..hi..:)
Julio, trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać
nowe, a nie w uwiędły dawno liść z uporem stroić
głowę, parafraza dawno wypowiedzianych słów przez
naszego wieszcza.
Do miłości wprawdzie niedaleko, ale ogromna przepaść
pomiędzy kochankami gubi uczucie i pozostawia
zaciskającą się pętlę emocji. Dziękuję za
(szczególnie, że to pierwszy) komentarz.