Imienniczki…
Spotkały się dwie przyjaciółki
o wdzięcznym imieniu
„miłość”.
Jedna smutna roztargniona,
druga wesoła rozanielona
Co ci … pyta wesoła.
Och - jestem niespełniona.
Ty? Zawsze byłaś mądra dostojna
nie to co ja zakręcona frywolna.
I cóż mi po tym że taką byłam
przypatrz się jak skończyłam.
Mnie też dokucza zazdrość tęsknota.
Ale ty się kochasz a ja stara cnota.
autor
zdzisław
Dodano: 2009-08-05 12:14:34
Ten wiersz przeczytano 1242 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
No tak, kiedyś się żałowało i teraz też się żałuje.
Oblicza miłości w satyrycznym spojrzeniu...
rację Zdzisławie masz, miłość niejedną ma "twarz" :)
Cnota to niespełniona ochota.