Dlaczego?
Może ktoś mi wytłumaczy, za co i jak to się
stało,
Że sie tyle plag różnych na nas
posypało?
Czemu tyle klęsk dziwnych musi znosić
Ojczyzna,
Choć zasobna w mądrość synów a i przecież
żyzna?
Jak nie lato co z łanów pustynie
zrobiło,
To znów zima, której jakoby wcale nie
było.
Że nie wspomnę o wichurach dachy
zrywających,
Czy powodziach łzy ludzkie w mętnej wodzie
topiących.
Nie zapłacze gołąb że zwalona hala klatkę
mu zabrała,
Nie zapłacze metan że Halemba tylu ludzi
pochowała.
Nie załka polonez zielony że to koła do
bajora wjechały
A przy okazji dwa istnienia z życiem się
pożegnały ...
Czyja to wina że Polacy dzieci nie mają?
Że szpitale w biedę coraz większą
popadają?
Że rolnicy ze świńską górką co zrobić nie
mają,
I że coraz młodsi na swój sposób prawo
wykręcają?
Że nasi wybrańcy nierzadko głupoty
wymyślają,
Że wartościowi ludzie z kraju
wyjeżdżają,?
Przecież nie z przekory a tylko dla
chleba!
Więc może Polsce jakiś zmian potrzeba?
Nie na próżno Loyd George o nas po wojnie
powiedział
I coraz częściej przekonuję się że co mówi
- wiedział:
"Nie zniszczycie Polaków zakazami ni
wojnami
Dajcie im władzę do ręki, oni wyniszczą się
sami."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.