Impresja niepojęta źrenicami
Pani do twarzy w tym roku i w tym
smutku.
Przed rokiem nie widziałem - nie
przeczuwałem
czasu, w którym zastygają oczy - dwie
sarny
tnące przesiekę - wpół. Wpół do godziny
tej albo tamtej. Celuję w zatrzymywaniu
chwil, a pani w tym roku do twarzy w
powiększeniu -
z ukosa i z bliska - widać jak wpół
przymyka się
pierwsza sarna. Druga wyprzedza myśl, że
oto
smutek w kadrze jak u modelek
Modiglianiego.
Źrenicą oka nie spoglądasz. A jesteś - w
obiektywie.
Do twarzy w tym roku pani. A pani mi mówi
oczami,
sarnami, przesiekami - wpół tnie. Wpół -
chwytam
soczewkami w powiększenie - optyczny zoom
zbliża
mnie do pani. W tym smutku niedopieszczonym
źrenicami.
Komentarze (74)
dopieszczę - gapiąc się jeszcze.
Pozdrawiam serdecznie
:)
no bo to soczysty wiersz
upss! *Damahielu - shifta nie wybiło :)
anno, damahielu, bardzo Wam dziękuję :)
Włodku, makijażyk z wierszy? :))) Oj, śmiesznie bym
wyglądałą - taka wydrukowana :)))
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)
Celinko, to nie jest z cyklu listów. Ja w takiej
konwencji nie potrafię :) Ale czytelnicy maja prawo
odbierać wedle woli :) Dzięki :)
Kurcze Elu ale zapodałaś. Klimat bardzo korespondujący
z Dystyngowanym i Eleną. Chłonę tę melancholię bom
łasa na nią.
oj niepojęty ten Pani smutek w niedopieszczonych
źrenicach zaś do twarzy Pani z tą melancholią i
wierszami :-)))
Ja za Shizumą
ładne
:) Dzięki, Shizuma :)
A Pani do twarzy w wierszach.
Znowu skrypt pociął wersyfikację :( Nie będę jej
zmieniała na potrzeby skryptu. Jak na blogu
zamieszczę, to udostępnie link chcącym w
prawidłowej...
Miłego dnia życzę.