Iskra pojednania
Zapaliłem światło w ciemnym pokoju
Cień rzucony na ścianę jęknął
W grymasie bólu
Oślepiony matowym blaskiem żarówki...
Jutro wejdę po cichu...
Niosąc bezbolesny płomień świecy...
Iskrę pojednania...
Promyk nadziei...
autor
TO_masz
Dodano: 2006-09-14 20:11:45
Ten wiersz przeczytano 566 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.