ja chcę (zmierzch)
chcę wyrazić siebie milcząc zupełnie
chcę wykrzyczeć co czuję bez jednego słowa
chcę umrzeć w księżycową pełnie
chcę wiedzieć czym spowodowana jest twa
odmowa...
chcę patrzeć nie otwierając oczu
chcę słyszeć gdy głuchnę zamyślona
chcę lecieć choć nie mam skrzydeł
chcę uciec chociaż nie mam dokąd...
***
a gdy ciemność już przyszła
zgasł twój płomyk z ogniska
zgasł twój zapał i miłość
obudził sie gniew, obudziła się złość
jak na przekór dobrym chęciom los
rozłączył serca dwa, zadał jeden cios
ten gest rozdzielił ścieżkę na dwie
by każde z nas poszło tam gdzie chce
już nigdy ten los nie połączy nas
lecz nie smućmy sie i wspomnijmy ten czas
czas kiedy byliśmy razem, szczęśliwi
kiedy byliśmy o naszą miłość
troskliwi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.