Ja dym i scena
Pali się scena
przełykam ślinę, nie krzyczę, nie
biegnę.
Zostaję i szukam wody,
wołam o pomoc pożar! Ugaście!
Bez opamiętania chwytam, miski, garnki
po kilka w garści wylewam
nie ustaję, szukam wokoło płomieni,
iskier
zaglądam, odsuwam, upewniam się i polewam,
zostałam ja dym i scena…
Magdalena Gospodarek
autor
espressivo
Dodano: 2017-05-27 12:24:58
Ten wiersz przeczytano 436 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Wzruszające.
Czyżby to był sen...czy naprawdę poetycka scena,
popracowała Twoja, ekspresyjna wena.
Bardzo wymowny i dobry msz wiersz, niestety gdy się
pali często zostajemy sami, wówczas okazuje się, że
przyjaciół brak, a nasze problemy są tylko nasze,
bowiem innych one nie obchodzą, smutne ale często
prawdziwe, niestety:(
Miłego dnia Magdo życzę.
ciekawe pozdrawiam