Ja jestem swoim własnym sądem
Nie odpowiadam na pytania,
Oraz też pytań nie zadaję.
Bo kto mi tego ma zabraniać,
Kto ponad moim prawem staje.
Ja jestem swoim własnym sądem,
Oskarżycielem, i obroną.
Własnym zachwycam się poglądem,
Nawet, gdy ten jest zgubną stroną.
A czemu mam się czymś obrażać,
Kiedy to moje przemyślenie.
Sam sobie własny obraz stwarzam,
I taki też najbardziej cenię.
To nie jest narcyzm, ślepa miłość,
Czy inne mózgu wirowania.
Tak mi się jakoś przydarzyło,
Że moje ego świat zasłania.
Komentarze (3)
Dobrze, że jesteś i, że jesteś tego świadom
"na coś obrażać"
i będzie git
da się czytać
ironia udana!
myślę, że trochę ironiczny - bo zdajesz sobie sprawę
jaki jesteś.