Wszystko możecie
Możecie ciąć mnie jak należy,
Użyć narzędzia z ostra stalą.
Będę za każdym z tych przymierzy,
Które mi kłamstwo swe oddalą.
Możecie składać katu głowę,
A potem cieszyć gapiów tłumy.
Będę powtarzał słowa zdrowe,
Aż w sobie znajdą swe rozumy.
Możecie pętlę też narzucić,
Niechaj zaciska szyi zwoje.
Dlaczego ktoś się musi smucić,
Przecież to życie nie jest moje.
Stoją nad nami boskie sprawy,
I tym poddaję się bezwiednie.
Los może czasem być łaskawy,
Czasami wyglądamy biednie.
A przecież jeśli tylko chcemy,
To potrafimy się zjednoczyć.
Głupotę innych odeprzemy,
Nic nie potrafi nas zaskoczyć.
A przecież jeśli tylko damy,
To potrafimy wpuścić chwałę.
Bo dość swobody w sobie mamy,
Resztę – choć durne – ciągle małe.
Możecie skazać na wygnanie,
Wstęp tylko za fałszywe bony.
A jak oszukam- tak się stanie,
Bo milsze są mi inne strony.
Komentarze (1)
Ok, skoro wszystko możemy.
Pozdrawiam