A ja sobie
Siedzę i myślę (politykuję)
pod skrzydłem swojego anioła
czy kiedyś prawda zakręci kurek
kłamstwom biegnącym dokoła
Nić niewidzialna dzieli wszędokroć
lądy i kraje w granicach
wynikiem czego jest smutku ogrom
płynący po ludzkich licach
Marnością zgoła twoje starania
jak też i plany długofalowe
jeżeli tworzysz według wyznania
spory pomiędzy dwusłowiem
Jednością silni oparci w prawdzie
jak dzieci w sankach na górce
szczęśliwi będą wszyscy i zawsze
którzy słuchają Syna i Ducha Stwórcy
Komentarze (51)
Witaj,
przeważnie staram się być optymistką, ale taką jak
Autorka w tych wersach to już nie dam rady.
'Nie te lata, nie ten wzrok.'
Pozdrawiam z uśmiechem /+/.
Dobry i bardzo refleksyjny wiersz Marysiu, myślę, że
jeszcze długo się nie doczekamy, żeby prawda zakręciła
kurek kłamstwom, bo ludzie, to urodzeni kłamcy,
szczególnie jeśli chodzi o koryto...
Pozdrawiam ciepło :)
Dekalog jest dobrym drogowskazem na ścieżkach
prowadzących do szczęścia.
Myślę, że ostatni wers lepiej będzie się komponował,
gdyby zamiast "i Ducha Stwórcy", było "i Stwórcę".
Ładnie to napisane i mądre. Pozdrawiam
Ze świadomością, że się nie jest samym ze swymi
problemami, bywa o wiele lepiej w kategorii: życie.
Pozdrawiam ciepło.
Może i tak, choć ja znam ate4istów, którzy są
szczęśliwi, a kiedyś też poznałam buddystów i też byli
szczęśliwi, msz szczęście nie jest zależne od
wyznania, tylko od innych czynników, np. od rodziny,
zdrowia itp.
Pozdrawiam wieczornie, Marysiu.