jak....
jak ćma
do światła podążam
skrzydłami dotykając powietrza
unoszę się
i tonę w sztucznych promieniach latarni.
jak modliszka
jestem większa by móc
zapanować nad innymi istnieniami
szczególnie nad twym-jednym z wielu.
odnosze sukces
i płacze
i skomlę
jak szczenię bez matki
szukam ciepła,
i tej jedynej w swoim rodzaju woni.
autor
dziubek juziowy
Dodano: 2004-07-01 13:38:07
Ten wiersz przeczytano 468 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.