Jak co dzień...
Jak co dzień...
ranek będzie budził mą duszę
delikatnym muśnięciem białej róży
w pąsowym przeistoczeniu serca
by jeszcze zaspane myśli
ubrać w skrzydła anioła.
Jak co dzień...
przemknę cicho przez dzień
rozsiewając różany zapach
dla tej jednej chwili, jednego uśiechu,
aż bezwonny wiatr spełnienia
poprowadzi mnie ku wieczorowi.
Jak co noc...
ułożę serce na płatkach róż
obok duszy odpoczynku czekającej
a anioly uniosą, ukołyszą, poprowadzą
dla nowego tchnienia, dla nowej chwili
dla nowego jutra...
Komentarze (3)
Twoje jak co dzien jest tak urocze ze az chce się rzec
tez tego pragne hmmmmm bardzo chce...z usmiechem:)
pięknie jutro w uśmiechu róży i pod skrzydłami
melodii Aniołów.Zwiewnie i poetycznie baśń w zyciu
się otwiera. Bardzo urokliwy wiersz
bajeczny ten Twój opis, aż by się tak chciało ale
życie jest chyba jednak troszkę bardziej brutalne i
nie przemyka cichutko rozsiewają różane zapachy a może
się mylę i każdy ma to co chce mieć, nastroiłaś mnie
tak melancholijnie