Jak dom zbudowany z kart...
Moje życie, cały świat
To wszystko złudzenie
Jak dom zbudowany z kart
Zwykły powiew w gruz zmienia
Setki masek z szufladzie
Każda inny grymas chowa
Wszystkie one – sztuczne twarze
Pod nimi zawsze prawdziwa – moja
Kalendarze zdobią ściany
Chodź, wybierz jeden dzień
Nie ważne który
To będzie moja śmierć
Chcesz wyjść, uciekasz
Lecz drzwi zamknięte
A klamek brak
Nie ma, nie było, nie będzie
Lustra posklejane
Zaschnięta krwią
Której litry wylane
Umarłe śpią
Krzyż – jeden jedyny
Leży pod ścianą
Połamany i strzaskany
Moja niewiarą
Moje życie – złudzenie
I cały świat
W gruz się zmienił
Jak dom zbudowany z kart
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.