jak ostry nóż z nienawiścią...
Stoję i czekam
Czekam aż coś się stanie
Aż nadejdzie chwila
W której zmieni się me życie
Ciągle trwam w jednym miejscu
Patrzę przed siebie
Lecz nic tam nie widzę
Ból i cierpienie
To nasze przeznaczenie
Strach opętał już nasz kraj
Stoję na dworze
Niebo się rozpłakało
Każda kropla deszczu
Wbija się w me ciało
Jak ostry nóż
Jak igła narkomana
Jak kula z pistoletu
Z nienawiścią mnie rani
Bo to wszystko przez tych drani
Co na naszym życiu zarabiają
Zamiast dawać zabierają
Sami się wzbogacają
Bieda w kraju
Ich to nie obchodzi
Bo po co?
Przecież ważniejszy
Portfel wypchany...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.