Jak to miło i wesoło…
Wczoraj była cud zabawa,
Straż pożarna festyn miała.
Najpierw były przemówienia
I święcenie straży mienia.
Potem zbiórka...odliczanie
I zawody – wody lanie.
Każdy z siebie dał co mógł.
Ten co słaby padał z nóg.
Wnet strażacka hejnał dała,
Bo grochówka przyjechała.
Tak zaczęła się biesiada,
Sąsiad pije do sąsiada.
W międzyczasie trwają losy,
Sołtys liczy w zyskach ..grosze.
Wkoło słychać śpiew i słowa:
Nie ma to jak straż ogniowa.
Na nią zawsze możesz liczyć!
Wstąp do straży - zacznij ćwiczyć.
Gdy jechałem dalej drogą
Słychać było brać miejscową.
Jak tam ludzie się szanują
I społeczność swą budują…
justyn
Komentarze (14)
Świetny wierszyk..ale brakuje mi diabła jak w Panu
Twardowskim ,może tutaj by coś podpalił :)..a
najbardziej i tak podobają mi się zawody..
ooj tak...festyny strażackie są cool... ooj taaak....
^^
nie ma jak to straż ogniowa zawsze wodę lać gotowa czy
to zima czy to lato oni są gotowi na to ale jeśli
czas pozwala to zabawne z zawodami robią huczna wiec i
goście maja ubaw murowany świetny wiersz
Kiedys na czyms podobnym byłam.....Dobrze to opisałas.
Jak byłam mała to zawsze chciałam zostać strażakiem :P
często oglądałam bajkę "strażak Sam" ;)
Strazak to tez kobieta. Grochówki smak czuje do dzis
jeszcze... Strazacka brac, to niezwykla grupa ludzi.
Cos jak zgrana paczka. Bardzo fajny zyciowy wiersz,
super.
fajnie to opisałeś ,wesoło,i wogóle...
biesiada przy stolach w remizie strażackiej orkiestra
bufet i bawiący sie goście...super nam ja
przedstawiłeś...
Aż żal patrzeć co dzieje, w innych Naszych miejscach!
Może by wziąć od sołtysa, przepis na wspólnotę
bratnią! Może wówczas w Naszym kraju, odezwałaby się
solidarność!
A mi się właśnie podobają takie lekkie w formie
wiersze. A twoje zawsze są łatwe, lekkie i przyjemnie
się je czyta, za co plus dla ciebie =)
.. nie wiem dlaczego przyszło mi na myśl, że w
sąsiedniej wsi dom sie spalił, bo strażacy się bawili
i nie byli w stanie...
Strażacka remiza od wieków była najlepszym miejscem do
zabaw . Świetny obrazek z przyjemnej imprezy. Wiersz
skoczny jak ta strażacka orkiestra.
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, ale ... już wiesz
co powiem....
Ucz się od Worholla... on w tym był mistrzem!
Nawet tak wesoły temat, trochę naciągnięt( przyznasz)
, aby zaciekawił, musisz ubrać w na prawdę mocną"
formę!
Nie bylam jeszcze na takiej zabawie..W ciekawy sposob
mi ja przyblizyles..