jak zaufać...
jak mam złożyć świt w twoje dłonie
nie wiem czy zbudzić mnie zdołasz
zawierzyć uczucia dawno uśpione
choć słyszę miły jak...wołasz
jak niepewność z mych oczu scałujesz
przecież tam... szmaragdowe krople
gdy zwyczajności mojej posmakujesz
zdołam się tobie...oprzeć
jak mam swe myśli w słowa ubrać miły
szybko biegną w twoje wiersze
zdołasz je chwycić w duszy zachować
chcę...lecz boję się...jeszcze
tyle niepokoju...i emocji...
autor
zwyczajna kobieta
Dodano: 2007-11-12 20:23:32
Ten wiersz przeczytano 543 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
w piękny sposób pokazujesz obawę, zauroczenie i
jednoczesnie tą ulotnośc chwili kiedy..no właśnie
,kiedy rodzi sie uczucie..?czy wtedy gdy juz wiemy
,czy wtedy kiedy nie jestesmy pewni do końca..?świetna
rytmika i metafory..
Będę śledził Twoje wiersze, może mu się uda to
scałowanie. A wtedy będziemy cieszyć się z Tobą.
nic nowego chyba nie dodam do poprzedników, zaufanie
buduje się z wielkim mozołem, a stracić można je w
jednej chwilce i już nigdy nie odbuduje się go do
końca tak jak było.
Jak zaufać w sercu czytaj i miłego serca pytaj, gdy
dwa w jedno złączysz razem, pięknym wyda się obrazem o
czym marzą wszystkie damy, pilnuj by nie wyszedł z
ramy.
Z zaufaniem to trudna sprawa...na to potrzeba
czasu...narasta niepokój i emocje ...ale życie polega
na wzajemnym obdarzaniu się zaufaniem bo gdyby było
inaczej to jakież to nasze życie byłoby...
zaufanie nabywamy z czasem...wyrasta w nas jak
uczucie...bardo mądre i dojrzałe
słowa...ucza...dostarczając chwili
refleksji....brawo...