Jaka jest prawda?
A gdyby tak pozbawić świat doskonołaości..?
Zbiegłam ze skał prometeiskich,
Tych bez aniołów i praw.
Pełnych buli egzystencjalnych.
Zawirował mi w głowie świat,
Ten trzeci, prawdziwy, ziemski.
Ten, który ma cztery strony
I czteroma wiatrami oddycha.
Otoczona magią serc poznałam.
Lecz poczułam, że zabrakło
Dla mnie anioła, tego samego,
Którego nie chciano mi dać.
Szepnęłam tak- zadrżał głos
Odbity od tafli jeziora, drwiąc
Z pocałunku, którego nie było.
I odczuł mój bul świat...,
A potem w ogóle przestał pamiętać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.