JA...NIE ZAPOMNĘ...
Byłaś smukła i wspaniała
niczym sosna lub sekwoja
Nasza przyjaźń krótko trwała
lecz pamiętam byłaś moja
W mej głowie kształt Twój wiotki
jak rysa na szkle
Miękki jak futerko kotki
jak anioł we mgle
Tylko Ty trud mój doceniałaś
odłam wysiłku mej pamięci
Tylko Ty uczciwie osądzałaś
prawdziwe wyniki - me chęci
Szczęście mi dawałaś
wspomnę kiedyś dobre czasy
Gdy marzenie me spełniałaś
i zdawałem do następnej klasy
Na studiach Cię nie doceniają
przez wszystkich wyszydzana
Profesorowie, doktorzy oblewają
moja DWÓJA ukochana…
Czasem z matematyki mnie ratowała…hehehehe
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.