Jedna Czarna Róża...
dla tych, którzy kochaja...
Chciałbyś powiedziec tak wiele,
Przede wszystkim-przepraszam.
Wiesz juz troche za późno-
próżno Twoje łzy-
ZRANIŁAŚ GO TY!
Po co tak czarowałaś, inną udawałaś?
Wycofać się z tej drogi grzechu należało
się,
Odejść z tej ciernistej krainy zwanej
złem...
Zawładnąć miłością chcialaś, serce z Jego
niewinnej duszy wyrwałaś!
Dziś na cmentarzu smutku i prwdy
pogrzebiesz je...
Co zobaczysz, gdy w zakochane oczy
spojrzysz te?
Czarna róża w twoim ręku jak berlo lśni,
Tak ranic niewinnych potrafisz tylko Ty!
Minęły lata i długie samotne dni,
Na czarnej róży jeden platek lśni.
Nie uronisz łzy czystej, co z serca
wypływa,
Nie zmyjesz już z twarzy tego grzechu, co
na niej się ukrywa!
Nad Twoja klęską ubolewa dusz i tak juz
kaleka...
Już malo kto patrzy na Ciebie jak na
czlowieka!
Dzis zwiędła róża stracila płatki mrocznego
snu!
To ciągłe za Tobą wzdychanie minęło,
obojętna stałaś się Mu!
Cmentarz smutku i Ty-Pani swoich dni!
Mgła rozpaczy, cienie grzechu Cię
otaczają,
Choć wołasz o pomoc, wszyscy sie
odwracają!
tylko glucha noc została przy Tobie-
Pani, która kochała się wyłącznie w
sobie...!
dla tych, którzy nie potrafią kochać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.