A jednak to jeszcze nie koniec...
"Urazy mierzy się nie intencją kaleczącego, lecz wrażliwością kaleczonego".
Wczoraj przypadkiem Cię zobaczyłam,
stanęłam, wspomnienia gwałtownie
wracały.
W klatce piersiowej ucisk poczułam,
to szwy na mym sercu pękały.
W jednej sekundzie wszystko wróciło,
Twe pocałunki, Twój uśmiech, Twe słowa.
Jak gromem z nieba mnie poraziło,
na nową miłość miałam już być gotowa.
Tak chciałam wtulić się w Twoje ramiona,
nie mogłam... nie pozwoliłeś...
Wiedziałam, że to do powrotu Cię nie
przekona,
mur między nami postawiłeś.
Odeszłam więc zupełnie bez słowa,
a Ty nadal tam stałeś.
Zaczynam leczyć me serce od nowa,
całkiem nim zawładnąłeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.