Jednym słowem
Chciałbym Ci ofiarować wiersz, który
wierszem nie jest…
Już dłuższy czas próbuję otworzyć swe
serce…
Na uczucie, które gdzieś dopiero
kiełkuje…
Nie potrafię ustami swoimi wyrazić tego co
czuje…
Ty gdzieś daleko niedostępna w
marzeniach
Jak Ikar wszystko kwestionuję, czy dojść
mam do sedna?
Nie wiem jak zacząć rozmowę. Jak
poprowadzić ją na interesujące tory.
Czasami jak o tym myślę prześladują mnie
zmory…
Pukam do Twojego serduszka bram…
Czy otworzysz je na chociażby
koleżeństwo?
Widzę że się starasz też być wobec mnie w
porządku.
Ja czuję zazdrość o kolegę który do Ciebie
uczuciem pała.
Serce mnie kłuje, mimo że jest czasem też
twarde jak skała…
Nie wiem którego z nas wybierzesz…
Ogarnia mnie deja vu,
jakbym Cię już widział kiedyś…
Słyszał, przeszłość przewiduje…
Słyszę muzykę w moim sercu,
Nie myślę jeszcze o ślubnym kobiercu.
Nie zapraszam Cię także do tanga ani
walca,
Bo tańczyć nie potrafię…
Czasem myślę o gafie,
którą mogę strzelić.
Staram się ośmielić, a nie onieśmielić…
Nie pytam Cię w co wierzysz,
Może powinienem…
Przyjdzie czas, a staniesz się być może
tylko wspomnieniem.
Cicha i nieśmiała jesteś…
Ja niewiele bardziej odważny.
A temat przyjaźni czy miłości nader
ważny.
Nie szukam poklasku.
Marzę o dziewczynie pełnej blasku…
Czuję momentami jakbym był w potrzasku…
W okowach w pułapce uczuć…
Chciałbym się wczuć.
W tę niełatwą dla mnie sytuację.
Czekam na akcję
I rozwój wydarzeń.
Nie stronię od marzeń.
Często się mylę, czasem ranię…
I przepraszam,
Do wspólnej Cię zapraszam przygody...
Nie będą to może bocianie gody.
Serce moje czasem z kamienia…
Czy wiele to zmienia?
Czasem żałuję, że moje serce słabo
ilustruje,
to co jego kompas mówi i wyczuje…
Mam nadzieję, że Cię nie okłamuję.
Za wszystkie słowa jakie do mnie kierujesz,
dziękuję.
Nie wiem jeszcze jak prawdziwa miłość do
końca smakuje…
Tak bardzo mnie to martwi...
Prawie myślę, że jednak nie powstanę z
martwych…
Jestem w matni.
Nie wiem jak zakończyć ten poemat,
Jego temat, nie wiem czy dobrze to
przekazuje…
To mój pierwszy list do Ciebie.
Nie wiem czy ostatni…
Nie wiem czy odnajdziesz we mnie duszy
bratniej…
Spotkajmy się gdzieś w pół drogi.
Zapraszam Cię do przygody,
jaką życie daje nam…
Tęsknię za tym by móc powiedzieć drugiej
osobie.
Słowo: Kocham.
Komentarze (12)
Czy magia nie wiem... ale uczucie jest. Jak silne
bardzo tego nie wiem. Czy odwzajemnione też nie
wiem... Damy sobie czas...
Magia
Cześć AMOR1998. Miłość każda inna a tak samo gorąca.
:) Z pozdrowieniami.
Jakże wspaniałe.
Miłość wspaniała jest.
A ona w Tobie zdaje się świeża jest jak wiosna
Najtrudniejszy pierwszy krok, kiedy się go zrobi
powinno już być z górki, z podobaniem, pozdrawiam
serdecznie.
Dzięki JoViSkA. Pozdrawiam również:)
Najtrudniejszy jest pierwszy krok, który zrobiłeś tym
wierszem...:) Pozdrawiam
Dziękuję za komentarze i plusiki. Co do uczucia nie
wiem co się z niego urodzi. Utwór jest w rękach
odpowiednich czyli u adresatki wiersza.
fajnie opisane perypetie zakochanego
:)
Do odważnych świat należy.. trzeba się odważyć i
powiedzieć o swoich uczuciach.. bardzo emocjonalny
przekaz.. Pozdrawiam serdecznie :)
:))) jak na jedno słowo to
krótko...