Jerzy zjada śląskie niebo
Śląskie niebo będzie dziś jadł Jurek.
Zakazany alkohol, i z bawełny sznurek.
Jorgusiek lubi takie smakołyki.
A potem pękają portki i brucliki.
Dziewczę, gdy już znajdzie chwilę, mówi:
-Jurek, nie żryj tyle!
Jerzy dziewczęcia nie słucha, a potem ma
bóle brzucha.
Biedny Jurek, biedny Jerzy! Objadł się i w
barłogu leży.
Jedz jeszcze te frykasy, Jurku.
Będzie ci później niedobrze, jak po
zjedzonym sznurku.
Jurusiu- nie bądź kretynem!
Dobrze, że masz jak złoto dziewczynę.
I chociaż czasami ona przesadza.
To dobrze, że ci dogadza!
Komentarze (4)
hmmm zastanowił mnie
Nieustanny ubaw przy tym cyklu.
poczytaj moje stare wiersze to się uśmiejesz
teatr absurdu pośmiać się można