Jesienny chłód
Oszronione usta nie pamiętają
ciepło pocałunków wyblakło
Policzki nabrzmiały strachem
zbladła ich niewinna czerwień
Nie słyszę już twojego serca
choć jesteś naprawdę blisko
Odejdziemy własnymi drogami
ciągle trzymając się za ręce...
Silny podmuch zawsze wyciska łzy Idąc pod wiatr nie zamknąłem oczu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.