Jesienny las
Dziewczyna tańczy Czajkowskiego
na ławce
zabijając liście lokami
Pijak zasypia w kołysce saren
stając się bez ptakiem bez gatunku
Wolałabym nie musieć
przechodzić przez czas postoju
gdzie każda z najmocniejszych prawd
staje się kolejnym zapytaniem
o znaczenie intencji.
Za rogiem czeka listopad.
autor
LunainDreams
Dodano: 2018-12-18 21:24:32
Ten wiersz przeczytano 1653 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Dziękuję Dorotko, poezja to dla mnie esencja
zaklinania rzeczy naturalnych w nadnaturalne :)
jak dla mnie bardzo interesujący, pełen
niejednoznacznych obrazów, wiersz :-)