Jesienny sonet
Trochę refleksji, trochę uśmiechu i życia w sonecie. Bez pudru.
A gdy nadejdzie dzień snu, czyli dzień
ostatni,
w którym nocą na bruku, cień usnąć nie
może.
Gdy los cię zaparkuje gdzieś na bocznym
torze,
na ostatnim swym meczu czas swój spędzisz w
szatni.
Jesień się z babim latem, zaplącze w twe
włosy,
złote zęby z koronek gdzieś powypadają.
Mięśnie karku zwiotczeją i twardnieć
przestają
a żona z kasą zwieje - będziesz goły,
bosy.
Wstań bo czas się wypala i zegar kuleje,
każdy wszak pocałunek to tylko zwykły
gest.
Bacz by krew nie zastygła, gdy serce
siwieje
bo twa cera zmarszczona jeszcze wciąż jest
the best.
Choć za każdy dzień życia oddasz swą
nadzieję,
To miłość i tak tylko przyzwyczajeniem
jest...
Komentarze (19)
Witaj,
bardzo mi się ten życiowy sonet spodobał...
Sprawdź sobie 'zapląta' = zaplącze - nie zmieni to
l.sylab...
Miłego wochenendu.
Serdecznie pozdrawiam,
taki troche unowoczesniony sonet :) podoba mi sie:)
oby krew burzyla sie w zylach :)
pozdrawiam:)
The live is brutal and full of zasadzkas.
Pozdro.
Dobry, egzystencjalny sonet.
Miłego dnia życzę.
I udało się koledze mnie rozweselić?
Socha, nie ukrywa żeś z dużą refleksją podszedłeś do
życia, czasami tak bywa jak to w życiu ha, ha, ha;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Ladnie i ciekawe refleksje.
Pozdrawiam.:)
jak zawsze uroczo ...ciekawe metafory - pododa się to
"serce siwieje" ale że miłość to przyzwyczajenie to
nie zgadzam się :-)
pozdrawiam
Refleksyjnie. Pozdrawiam
Ciekawe przemyślenia, pozdrawiam-:)
bo twa cera zmarszczona jeszcze wciąż jest de best
wplotłeś odrobinę nowoczesności w skostniałą nieco
formę sonetu.
pozdrawiam :)
Podoba mi sie tezn zyciowy sonet. ten wers zapisalabym
inaczej
Jesień się z babim latem, wplątała we włosy,
Jesień z babim latem, wplątała się we włosy
pozbyłabym się słów typu... sie, me, twa swą itd.a
także słowo de best, zapodać w poprawnej pisowni,
czyli the best.
To tylko sugestie. Moc serdecznosci.
Jak zawsze z zachwytem :-)
Lubie te twoje sonety z każdego bija prawda o życiu...
pozdrawiam
Piękny sonet, ciekawe metafory :)
Bardzo podoba mi się :)