Jest mój pan i ja mala psina
Mam swego pana a on ma mnie
Idziemy oboje przez miasto
mój pan wysoki i ja małe psisko
Spoglądają na nas gapię tkliwie
ja psina podnoszę oczy trwożliwie
Bo od zarania dziejów a może dalej
pies ma bronić pana i kochać żarliwie
Mam donośny głos reaguje na zawołanie
jak każdego dnia pójdziemy na polowanie
Zwierzyna na szpilkach, pachnąca
perfumami
bierze mnie zwierzyna i na kolana sadza
memu panu i mnie ten widok pierś
rozsadza
zamiast,wolałbym małą suczkę, tak miedzy
nami
Słowa skleciłem by było weselej, smutkom
precz
pisze i sklecam jako pan czy jako mały
pies
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Poetazeslaska.com
Komentarze (5)
Krótko mówiąc chodzicie na podryw.
Faje sklecenie, Bolesławie.
nasze pupilki kochane sredeczności
Ładnie Bolesławie
Moja Bajka (owczarek niemiecki), jest bardzo
rozpieszczona, ale to jeszcze dziecko, skończyła 8
miesięcy, za to Maksiu staruszek posłuszny:)
Pozdrawiam Bolesławie:)
Nie jesteś sam, to pewne :) Pozdrawiam
Piękne