Jestem z pachnącej jagody
Jestem z pachnącej jagody
pijany slodkością raju
-witki się uginają
Jestem z czereśniowego drzewa
pijany radością gaju
-gałezie się uginają
Jestem od przejrzystosci wzięty
srebrną wodą posłany
ku rzeczom przyszłym,prędkim i małym
Jestem umownym istnieniem
zapachem kradzionym jabłoni
nie ogarnięty głebokością dłoni
Jestem zamachem na życie
na jeden rozkaz niewielki
garnę ku sobie i chowam
z morskiej gawędy
białe muszelki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.