Jestem Twym szeptem
W próżni nikt nie usłyszy Twego krzyku...
wiesz?
Nikt nie wyciągnie ręki i nie uratuje
Cię
tak jak tego chcesz.
Każdego z nas wciąż coś trapi.
Aby przeżyć musisz poddać się psychicznie
terapii.
Nie łatwo jest oczyścić się,
nie łatwo jest nie myśleć.
Zapadnij więc w lekki sen.
Postaraj się złe myśli skreślić.
Zapomnij o tym co było.
Zapomnij o słowie „miłość”.
Bo ja teraz jestem tylko Twym cichym
szeptem.
A nasze chwile, cichym złym echem.
Nie łatwo jest krwawić,
Gdy wokół wszyscy w stanie są nasze ambicje
zabić.
Otrzyj mą suchą łzę i zapomnij mnie.
Mimo tego, jak bardzo kochamy się...
Komentarze (1)
podoba mi się....chodź zakończenie ładniejsze....słowa
madre....przemyslane.