jesteśmy ciemnością
zbliżamy się do siebie
teraz musimy przebrnąć
przez bezdroża zatłoczonych kartek
w miejskim brudzie
światło uderza po oczach
między czerwonym a zielonym
mdła pomarańcza
przesolone słowa
topią się w pośniegowym błocie
wiersze przechodzą
w milczeniu
Komentarze (4)
Nietuzinkowy wiersz i bardzo ciekawe metafory.
Pozdrawiam serdecznie i życzę pogodnych, zdrowych i
spokojnych Świąt.
Co jak co ale wierszy mamy dostatek. Stały się one
czymś chwilowym i sposobem na moment triumfu gdy pod
nim znajdzie się więcej niż trzydzieści plusów. A
potem po cichu umierają możliwe że nawet w przesolonym
śniegu. Pozdrawiam z uśmiechem:))
Świetny wiersz.
świetne metafory.