jeszcze z nadzieją
Każdy dzień jest taki sam
w oczekiwaniu..
na cud...
Choć nie wierzę..
Mam małą nadzieję...
Byc może kiedyś..
za miesiąc..za rok..
Przy następnym kwitnięciu wiśni..
Zdejmę czarne płachty
By przybrać białe materiały
ubrać czyste woalia
Pochłonąć niekończącą się wolę emocji
Zdjąć skrawek niepowodzeń
Zapomnieć o niemoralności
Pokochać choć na chwilę
Na jedno uciśnięcie dłoni
Na jedną...małą nadzieję...
autor
grawitacja23
Dodano: 2010-07-06 21:29:54
Ten wiersz przeczytano 497 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
jak kto się mówi nadzieje umiera ostatnia...nie
poddawaj się..