Jeszcze nie teraz
Monitor zaskowyczał żałośnie -
Nic nie słyszę, nie widzę, nie czuję.
A w nogach cień białej damy siedzi,
w ekran niecierpliwie się wpatruje.
Wabi błyskami światła w tunelu,
nęci doń tęczowymi barwami.
Ja jednak do życia się przyssałem -
i trzymam z całych sił pazurami.
Przy łóżku siostry krzyczą, biegają,
ktoś mnie po żebrach pięścią okłada.
Nagle jakby piorun we mnie strzelił -
skoczyłem do góry i opadam.
Pisk respiratora wreszcie ustał,
ciągła linia zygzaków dostała.
A ta biała cholera z moich nóg -
do następnej sali podreptała...
Komentarze (21)
Niby ironicznie ale to tragiczny temat i z ta dama nie
ma żartów Przychodzi kiedy chce czasem tylko
postraszyć a czasem zabiera w podróż bez powrotu
Bardzo dobrze ukazujesz zabieganie i działania
personelu podczas reanimacji
Ja takie obrazy z mojej pracy mam zakodowane w mózgu
nawet po tyu latach pamiętam twarze i nazwiska tych
osób które reanimowałam Czasem przegrywając płakałam z
powodu bezsiności wobec śmierci w kacie jak male
dziecko ...
Pozdrawiam serdecznie i oby nigdy wiecej nie było
takich akcji
/do następnej sali podreptała/ i dobrze ze sobie
poszła...Miłego wieczoru.
Myślę, że tak ironicznie nie było?
Czasami śmierć odpuszcza, lecz bywa, że nie daje się
nawet respiratorem odepchnąć;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech zostawiam:)
Fajnie napisane
:)
Miłego wieczoru. Bez tej damy.
Wystraszyła się respiratora.
Do dziś nie wiem, dlaczego ja po gębie dostałam, skoro
to ona mnie zagadała.
powiem nieśmiało,
że dla niej to spowszedniało...
+ Pozdrawiam serdecznie
Witaj,
ponoć życie bez wspomnień niewiele byłoby warte.
Im milsze, bogatsze - tym lepsze, bogatsze życie.
Twój wiersz to raport z OITK - nie wiem komu bardziej
gratulować ; obsadzie czy Tobie - za siłę pazurów!
To jedna z większych sztuk - trzymać się życia.
Serdecznie pozdrawiam i cieszę się, że wciąż jesteś tu
na tym padole.
Wielka wygrana.Widać peel ma tutaj jeszcze dużo do
zrobienia.Pozdrawiam.
Nadrabiam nieobecność Stumpy, jeszcze się nie
przeprowadziłam, myślę że w tym tygodniu nastąpi
finał, a adresy zmieniam, bo pracuję w delegacjach.
Pozdrawiam plusik zostawiam. Kali:))
Podreptała i już nie wróciła, tak? :P Pozdrawiam i
daję głosik :)
Piękny wiersz i niezwykle realistyczny. Tak wielu
pragnie czytać Twoje piękne wiersze, że siła ich myśli
odpędziła zły los. Serdecznie pozdrawiam.
Czyli Bóg dał drugą szansę, nie można jej zmarnować.
dobrze że udało się umknąć tej damie...aż strach
pomyśleć że ona tak bez zapowiedzi przychodzi...
pozdrawiam serdecznie:-)
Czasem człowiekowi uda się umknąć śmierci... To prawie
tak jakby dostał nowe życie