jeszcze raz
Skrzętnie odliczam, ile lat jeszcze...
Pięć? Osiem, dziesięć? Raczej nie
więcej.
Jednak w tym czasie można pomieścić
wiele. Za każdy rok bądźmy wdzięczni.
A ZUS jest hojny, mówi, że stać nas
na to, by znowu tam, pod Baranią,
umknąć na chwilę z dusznego miasta,
w rzece ukoić nogi zbolałe.
Spotkać przyjaciół, którzy, jak i my
szczerze kochają te okolice,
zwiedzić sklepiki. Pod parasolem
piwko wychylić, bądź śliwowicę.
Bo przyjdzie czas, że się opamięta
Bóg i odwróci klepsydrę naszą
Bez sensu chyba byłoby w ten czas
„żałuję” rzec, gdy requiem czas zacząć.

yanzem

Komentarze (27)
Na wszystko przychodzi odpowiedni czas i pora, w
procesie życia. Nie ma sensu niczego przyśpieszać, a
raczej przygotować się ze zrozumieniem i akceptacją,
aby było lżej.
Pozdrawiam pięknie ;-)
Cieszmy się chwilą, bo nigdy nie wiadomo co jutro.
Pozdrawiam
aaaaaaa ZUS ... faktycznie szczodry ostatnio - a może
rządzący? - stać nas by pooddychać świeżym powietrzem
za każdy rok za miesiąc tydzień godzinę... Boże -
dziękuję
To jedna sprawiedliwość na tym świeci.
Każdy czy chce czy nie musi odejść z tego świata tylko
nie wiadomo kiedy.
Pozdrawiam serdecznie z podziękowaniem
Oj tak śliwowicę i najlepiej łącką
Ja bym na Pana miejscu zaczął rąbać drzewa niż pisać
poezję.. Straszne drewno
Starajmy się wykorzystać te nasze pięć minut jak
najlepiej.
Pozdrawiam serdecznie
Najpierw, Panie Maciek.J niech Pan sprawdzi, co to
jest interpunkcja, bo wiem, że ma Pan z nią problemy.
Tytuł może być pisany małymi literami i nie jest to
błąd. Ale komu ja to tłumaczę, przecież to nie na
"niego główkę"
w pierwszej strofie aż trzy wersy zaczyna Pan dużą
literą a tytuł małą...
to bardzo ciekawa interpunkcja
Basiu, nie dziękuj, pozdrowienia były z serca.
Szczerze powiedziawszy brak mi komentarza do wiersza
:)
Torne, dziękuję za wnikliwą analizę wiersza i jego
przesłania. Jak w tekście Marcina Piotrowskiego
(Liber) i Sylwii Grzeszczak - cieszmy się z małych
rzeczy. Na swoją potrzebę w trakcie wizyty wnuków
śpiewam sobie "cieszmy się z małych dzieci". ZUSU
kiedyś się bałem, dziś, po 46 latach "składkowania" -
nie narzekam. Możemy na ten temat popisać.
Pozostałym komentującym również dziękuję za
pochyleniem się nad wierszem.
A ja dziękuję za pozdrowienia, ilekroć jesteś w tym
ulubionym przez Was miejscu... pod Baranią.
Tak. Bądźmy wdzięczni za każdy rok... Miesiąc,
dzień... Pomieścić można dużo, to prawda. Ale można
też, niestety, zmarnować... Jeśli jednak ktoś potrafi
cieszyć się małymi-wielkimi rzeczami, jak choćby takie
spotkania z przyjaciółmi, spacery... To nie ma mowy o
marnotrawstwie czasu :)
Bardzo dobry wiersz, taki spokojny i mądry. O zwykłych
rzeczach, ale niezwykły (no... ten ZUS może tylko
spokój odbierać... ale dajmy temu pokój :)).
I tak - nie narzekajmy :) (tzn starajmy się narzekać z
umiarem ;-))
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz życiowy, dobrze napisany,
to prawda, że warto cieszyć się z każdego dnia, bo nie
mamy gwarancji na to ile tych dni nam zostało.
Dobrego wieczoru życzę.
Bawmy się,
bo życie pobawi się nami i rzuci,
a każdy mijający dzień
to jeden dzień mniej
naszego tutaj istnienia
i żaden z minionych
nigdy do nas nie powróci...
z podobaniem melancholii,
pozdrawiam serdecznie.