Jeszcze wczoraj
Twoje włosy zmierzwione
przez kolejną, nieprzespaną noc.
Na twej kanapie odpoczywa
zwinięty w kłębek koc.
Jeszcze wczoraj widziałam Cię
za tytoniową mgłą mych wyobrażeń,
minionych zdarzeń i dziwnych wydarzeń.
A dziś? Nie czuwasz przy mnie
ze swym czułym wzrokiem.
Twe tęczówki znowu tlą się
tym bezdennym mrokiem.
Przygody jednej nocy
twoim życiem się stały,
a nieznane mi kobiety twymi kochankami.
Cień dezaprobaty moją twarz okrywa,
a po bladym licu kropla smutku spływa.
Komentarze (4)
Wiersz ładny, miłość Cię zainspirowała. :)
smutny wiersz o miłości.... uwierz mi jednak że miłość
jest też szczęśliwym uczuciem o ile bedzie
prawdziwa....przeczytaj mój "wiersz" może ci troche
ulży?
Może jak przelejesz te wszystkie uczucia przestana tak
boleć. Wiersz udany;>
Tak, miłość. Czasem boli tak bardzo,ze aż wiersz
powstaje...