Jeż
Z cyklu"prawdziwe historie"...
Nie wiem czy już o tym wiesz,
na spacerek wyszedł jeż,
a że zaczął późną nocą
/jeże chodzić tak powinny/
sen go zmorzył, to przypadek
blisko mojej starej rynny.
Moje psisko robiąc obchód,
bardzo się zaciekawiło,
co tak sterczy mu pod nosem
wczoraj tego wszak nie było.
rwest się podniósł i szczekanie
jeż przy rynnie czy zostanie...
czy tez przenieść go do domu,
wszak nie wadzi jeż nikomu
po namyśle sprawa prosta,
niech zostanie tam przy ostach,
przecież mogę ukłuć się
jak to boli każdy wie...
p.s.1
a jak wspomnę to czesanie
nie, nie ..niedoczekanie
p.s.2
mam pokrzywy, bujne osty,
jeszcze ostre igły sosny,
a do tego..bury jeż
dość mam kłucia, a sio..zwierz.
Komentarze (8)
Podoba mi się :)
Cudowny,bardzo obrazowy wierszyk.Ladnie dobrane rymy.
Lekki, przyjemny wierszyk dla dzieci. Bardzo dobrze,
ze zostal przy ostach, bo dzikich i groznych (ma
kolce) zwierzat nie mozna zabierac do domu.
Swietny, lekki wierszyk, przy którym kąciki ust
samoczynnie unoszą się ku górze. Pozdrawiam.
Lubię wiersze o zwierzakach jakie by nie wspomnieć,
czy kolczaste czy też inne, byle tylko żyły. Jest na
świecie ludzi wiele co o to nie dbają i więcej im
czynią chętnie złego niż dobrego.
A ja nie wiem jak to boli "przecież mogę ukłuć się,
jak to boli każdy wie..." i nie zamierzam tego
zmieniać. Z cyklu"prawdziwe historie"... czyli to
zapewne nie koniec - wybornie.
Fantastyczny, pouczający wierszyk o jeżyku. Brawo.
Przyjemny wiersz,ja też myślę,że każdy ma swoje
miejsce,jeż z pewnością wśród przyrody,nie ludzkich
dywanów