Jutro znów pójdę w góry.
Jutro znów pójdę w góry.
Szczyt niejeden zaliczę trudnym
szlakiem.
Zmęczę ciało, myśli leniwe
mózgu nie przesilą.
Czyste powietrze przefiltruje płuca.
Nareszcie odetchnę swobodnie.
Pewnie nikogo nie będzie.
Cisza tylko, choć ptaki jak zawsze będą
wykrzykiwać coś do siebie.
Bydło na łąkach zadzwoni dzwonkami
swojskie melodie...
Samotność, cisza, cisza samotność.
Godziny miną, przerywane odpoczynkiem.
Zmierzch nieuchronnie zakryje ptakom
dzioby.
A noc podpowie - wracaj, bo możesz
zabłądzić!
Komentarze (11)
ładny wiersz:)pozdrawiam
Peelko, tak na marginesie; nie odkładaj przyjemności
na jutro, bo ono jest niepewne, co masz zrobić zrób to
dziś. Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
Góry są piękne, też kiedyś
często po nich chodziłam, może
znów tak będzie,
wiersz pisany z potrzeby serca i to się czuje.
Pozdrawiam serdecznie:)
W góry wybieram się Zofio255 sama, ale zawsze dbam o
bezpieczeństwo :) jestem starym wędrowcem...
Dziękuję za opinię i pozdrawiam :)
W góry ponoć nie wolno chodzić samemu, chociaż i ja w
młodości to robiłam.
Wiersz mi się podoba, jest w nim szczerość i
bezpośredniość.
Pozdrawiam
Ladny obrazek malowany slowem. Serdecznosci.
Piękny wiersz, zatęskniłam za górami.
Jedno małe ale: W góry samotnie nie chodź!
ciepło, czasem tak trzeba aby złapać wiatr w
żagle,,,,pozdrawiam :}
Byc może był publikowany...w jakiejś książce. Ale
cieszę się że kojarzy się, że być może był czytany...
Ja piszę dużo ale często zostają w szufladzie. Czasem
podsyłam do mojego stowarzyszenia... :) dziękuję za
komentarze.
Tego właśnie mi teraz potrzeba...:-)
Podoba mi się ten wiersz i mam wrażenie że już go
kiedyś czytałam, ale może się mylę:)