Kajdany
Rozpleść chcesz moje dłonie
Rozewrzeć
Otworzyć
Już nie będą się modliły
Mówisz mi- wiarę w sercu noś
Nie zamykaj się wokół siebie
Dotknij też innymi palcami
Chciałabym czasem
Żebym to ciebie dotknęła
Wszystkimi palcami
A ty drżałbyś od palącego gorąca siły
Ale za dużo we mnie tańczących płomieni
Nie chcą się skumulować
Już nie jeszcze nie teraz
Znają wróżby
Chuchają na zimne
A ja przestaje uderzać palcami
W blat stołu
Patrzę w oczy
Wtedy wiem że nie są puste
Te moje
Wtedy czuje że kajdany na dłoniach
Nie ciążą tak
Kuszą wolnością
Tylko trzeba odnaleźć
kluczyk

Avriesal

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.