Kamień
Dla tych którzy tęsknią...
Moje ciało zastygłe w obojętności,
Jak głaz, wktórym ktoś zamurował serce.
Obrasta w pajęczynę smutku,
która od czasu do czasu zrywa jakiś owad
nadziei...
jego dawny blask zmył jesienny deszcz
tęsknoty
jego niegdyś zywy kolor pomału obrasta w
mech samotności.
Latem, gdy słońce smagało go promieniami
radości-
Wziąłeś go i przytuliłeś do serca...
A teraz?
Teraz szlocha cichutko w kąciku, w
bezruchu...
Leży i czeka aż podniesiesz go cieplem
Twoich dłoni, pogłaszczesz, przytulisz,
pocałujesz-
Przywrócisz rodość życia i wniesiesz na
jego ulubiony szczyt...
Kocham Cię i nieziemsko tęsknię:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.