kantor(gazm)

Jerzy...o to to to to!trafna ocena takich
sytuacji!dodam że nie jest to tylko męski punkt
widzenia choć na pierwszy rzut oka na taki wygląda.

Madi te zapleczne zwykle jednorazowe ale...:)

Emilian cytacik z WA godny!. danke:)

Anka...ostatnia zwrotka nie tworzy spójności z resztą.
nie chodzi o małżeństwo. tym bardziej cieszę się że
zamysł się udał:)

To były dopiero czasy, wspomnienia wciąż kręcą hehe a
tu proszę kant(orgazm) jakich wiele :)

może to był kant(or)gazm? ;) pozdrawiam

Może seks bez miłości to puste doświadczenie, ma w
sobie coś z fizjologii Jednak przygodny seks,
jednorazowy, z nieznajomą jest jak zdobywanie nowych
lądów za każdym razem jest jak pierwszy raz, niezwykle
emocjonalnie, a taka chwila, jak ta która namalowałeś
pozostają z nami na zawsze mimo jej ulotności, a może
własnie dlatego.

Wpadłam na chwilę, ale wrócę, bo mnie powaliłeś
Miszczem i Malgożatą. Ha, ha, Wielki MB by się
zdziwił! Pozdrawiam ciepło. Ps. Czasami bywam karna
jak szeregowy:)

Jak mawiał Woody Alen;
"Seks bez miłości to puste doświadczenie. Ale wśród
pustych doświadczeń to jedno z najlepszych "
:)
Pozdrawiam, Emilian.

Dobra imprezka nie jest zła, a jeśli dodać do tego
orgazm...oby nie jednorazowy.
Pozdro

Czytam jak opowieść o przygodnym
seksie na zapleczu knajpy, który
zaowocował małżeństwem(niezbyt dobranym). Jak zawsze
ciekawie napisane. Dobrej nocy.

MW czemuż?

dobrze że nie nogi yanzem.

wydaje mi się, że medycyna w Pana przypadku rozkłada
ręce

Ciekawie, najbardziej mnie intrygują te nerki;-)

mbb a Ty taka karna?może powinienem się do Ciebie
zwracać Małgożato?