Kaprysy z kwiaciarni w cichym...
Wszystkim którzy kochają kwiaty, szczególnie takie egzotyczne ;)
Mam kwiaciarnię, taką małą
W cichym zaułku ukrytą całą
Zaglądam do niej nad wyraz często
Bo lubię kwiaty, a moje - nie więdną
W środku złotawe czekają Kaprysy
Kwitną najpiękniej na kanwie ciszy
A całkiem blisko, nieopodal nich,
Skromne, wonne Melancholie
Kiedy dżdży, gdy niepogoda
Rozwijają pąki do mnie
Ooo... A tutaj Niezapowiedzianki
Takie smukłe, wysokie, teraz różowe
Sięgają mi aż do kieszeni
Przekornie na wszystko gotowe
Nawet swój kolor potrafią przemienić
Albo te tu, Romantikrotki
Nie dzisiejsze się zdają, nie świeże
Ale ja w to nie wierzę
Bo jaki aromat wydają słodki
Lubię też te, orientalne Podróże
Przy nich pozostać chciałbym najdłużej
Bo ciągnie wilka do lasu
Tylko ten wilk tak mało ma czasu
A na ścianach kwiaciarni
Dzikie pnącza Humorośli
Uwielbiają je dzieci
Znacznie rzadziej - dorośli
Zajrzyj do mnie jeśli będziesz blisko
To cichy jest zaułek,
Tu trafia się prosto od serca
I choć to kwiaciarnia
Swoich kwiatów nie sprzedaję:
Temu kto tu trafi -
- darmo je rozdaje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.